Film Kirka Jonesa to remake włoskiej produkcji z 1990 roku. I podobnie jak oryginał to obraz bezduszny, wykalkulowany, wyliczony z matematycznego wzoru na filmową "podróż wewnętrzną".
Jeśli jesteście klientami Polskich Kolei Państwowych, na pewno dobrze znacie Franka Goode’a. To ten starszy facet, który wsiada do przedziału z rzekomo altruistycznych powodów ("A, żeby Panu było raźniej") i nie pytany o zdanie otwiera Wielką Księgę Anegdotek, głównie ze swojego życia. Jest nawet w filmie taka scena, w której bohater zadręcza idiotycznymi pytaniami zestresowaną pasażerkę pociągu do Nowego Jorku.
Frank jest wdowcem. Upierdliwym, ale czułym i kochającym. Kocha zwłaszcza swoje dzieci, które dawno rozpierzchły się po kraju i zostawiły go samego w wielkim domu z ogrodem. Gdy rozsypują się plany rodzinnego mityngu, bohater bierze sprawy w swoje ręce i rusza odwiedzić zajętą swoimi sprawami dziatwę. Kolejne etapy podróży uświadamiają mu, że nie każde dziecię skorzystało z ojcowskich rad i nie każde wytrzymało narzuconą przez patriarchę presję sukcesu. Nie wszyscy mają się dobrze.
Film Kirka Jonesa to remake włoskiej produkcji Giuseppe Tornatorego z 1990 roku. I podobnie jak oryginał, uszlachetniony w znacznej mierze aktorstwem Marcello Mastroianniego, to obraz bezduszny, wykalkulowany, wyliczony z matematycznego wzoru na filmową "podróż wewnętrzną". Świat jest w nim odrysowany od linijki, opisany cyferkami. Czworo bohaterów, ich cztery portrety na ścianie, cztery wielkie miasta i cztery kryzysy autorytetu. Cztery przystanki na drodze duchowej i cztery w realu. Potem punkt kulminacyjny i morał – wyłaniająca się z tych czterech mniejszych mądrości, jedna wielka mądrość: kiedy tragedia nie oddala, to zbliża.
De Niro "prowadzi" Franka z wyczuciem – powstrzymuje się od szarży, wprowadza nowości do swojego mimicznego arsenału, nie ucieka tchórzliwie w ironię. Próbuje być królem przeciętności i całkiem nieźle mu to wychodzi. Koniec końców, tworzy na ekranie jedyną pełnokrwistą postać. Zapewniam, że lepiej spędzić z nim czas przed telewizorem, niż trafić na niego w pociągu.
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu